wtorek, 28 października 2014

JAK SIĘ NOSZĘ JESIENIĄ?


Mogłabym śmiało pretendować do miana Największego Zmarźlucha Wszechświata. Aura panująca za oknem codziennie zmusza mnie do wciągania na siebie trzech warstw fatałaszków, a spod całej góry ciepłych ubrań wystaje mi tylko nos. Jak przetrwać tę jakże brzydką i mroźną jesień i tym samym przygotować się na jeszcze brzydszą i mroźniejszą zimę? Moja szafa świeci pustkami, a jeden naprawdę ciepły sweter to stanowczo za mało, więc postanowiłam zrobić przegląd sieciówek i utworzyć sobie obrazkową listę zakupów.

Poniżej prezentuję trzy zestawy, które złożyłam z rzeczy dostępnych w sieciówkach. Nasza obecna jesień to prawie zima, dlatego moje wybory mogą wydawać się raczej bardziej zimowe niż jesienne. Kiedy temperatura spada poniżej +10 stopni ja z reguły wciągam na siebie komin, a w kieszeni zawsze mam rękawiczki. Rzecz jasna ważnym argumentem dla mnie była cena, dlatego nie znajdziecie tutaj nic, czego wartość przekraczałaby 200 zł. W końcu chciałabym w chociaż część z tych ubrań się wyposażyć, a mój portfel ma ograniczone zasoby. Być może odkryjecie dzięki temu wpisowi nowe sklepy, z którymi do tej pory nie miałyście do czynienia albo zaisnpirujecie się na tyle mocno, że stworzycie własne zestawy na bazie moich. Lubuję się w basicowych, stonowanych barwach i prostych oversizowych krojach. Jesienna melancholijna aura jeszcze bardziej to moje zamiłowanie wzmaga, stąd nie znajdziecie tutaj szalonych różów, sukienek długości mini czy szpilek. Przedstawiam Wam moje jesienne propozycje na codzień - na uczelnię, do pracy, na zakupy, na kawę z koleżanką czy do kina.


1. KOMIN EVEN&ODD via ZALANDO 64,00 54,00
2. BLUZA H&M 59,90
3. KURTKA GOODLOOKIN 199,90
4. KALOSZE GUMMIE STORE 149,00
5. TOREBKA CZAS NA BUTY 99,90

Zdaję sobie sprawę, że jest znaczna część osób, która znienawidziła ten kolor ze względu na szkolne mundurki i na granat zawsze odpowiada granatem. Ja natomiast przełamuję tę konwencję (może dlatego, że mnie szkolne mundurki jakoś dziwnym trafem ominęły) i widzę w granacie potencjał. Co więcej, mnie się granat z czernią nie zlewa, wręcz przeciwnie - świetnie współgra i dopełnia. Kiedy kilka tygodni temu zobaczyłam te kalosze, od razu się w nich zakochałam. Pięknie skrojone, z ozdobnymi kokardami dodającymi dziewczęcości w niczym nie przypominają gumiorów, w których teraz paraduję z braku laku. Z pewnością te od Gummie wreszcie u mnie wylądują. Na kurtki z Goodlookin mam chrapkę od dawna, bo przyciągają świetnymi fasonami i przystępną ceną (niestety kurtki w sieciówkach z reguły są dwa razy droższe). Przed zamówieniem tej z zestawu wstrzymuje mnie jedynie brak możliwości przymiarki i przekonania się na ile ta kurtka jest ciepła (moja musi być najcieplejsza z możliwych), ale jak nie znajdę nic w stacjonarnych sklepach to wreszcie kliknę w 'kupuj'. Jestem natomiast pewna, że biała bluza to mój must have tego outfitu - jest klasyczna, prosta, a przy tym pięknie wytłoczona! Żeby tylko okazała się ciut ocieplona... Czarny komin już w swoich zasobach mam (jak to wspaniale mieć mamę robiącą na drutach!), a na torebkę czaję się od kilku dni, bo moim wszystkim pourywałam uszy i jestem póki jak bez ręki - ta czarna, klasyczna listonoszka byłaby idealna.

1. PŁASZCZ H&M 199,00
2. SWETER H&M 129,90
3. LEGGINSY NEW LOOK via ZALANDO 69,00 
4. SZTYBLETY ELILU 69,99
5. RĘKAWICZKI ANSWEAR 39,90

Potrafię od stóp do głów ubrać się w szarości i chcąc nie chcąc muszę przyznać, że popiel to mój ulubiony kolor. Kiedy jestem na zakupach z przyjaciółką, ona na każdym kroku przypomina mi, że nie mogę kupić nic szarego, a ja wykłócam się z nią, że mam raptem trzy popielate swetry, dwie czapki, rękawiczki, szalik, płaszcz i dwie pary spodni. Czy to za dużo? Fakt, przesadzam. Ale lubię to i już! Co więc zrobić, żeby móc nosić się na szaro i nie być przy tym szarą myszką? Przełamać ten monochrom mocniejszym akcentem. Dlatego do tego pięknego wełnianego płaszcza dobrałam czarne legginsy i czarne sztyblety (jeden kolor spodni i butów ponoć optycznie wydłuża nogę, a moje nogi mają daleko do nieba). Hitem są tu dla mnie botki - pikowana wstawka na pięcie, którą uwielbiam, klasyczny krój i niebywale niska cena (!) sprawiają, że niesamowicie chcę je mieć! Są tak uniwersalne, że będą pasować do każdego płaszcza czy kurtki. Główną rolę w tym zestawie odgrywa jednak piękny jesienny sweter w pastelowe wzory. Róż i mięta w tym princie świetnie rozjaśnią zestaw i nadadzą mu charakteru. Muszę sprawić sobie koniecznie jednopalczaste rękawiczki, bo dłonie marzną mi niesamowicie już jesienią, a ten wzór przypomina mi czasy dzieciństwa i choć mentalnie zatrzymuje na moment mój biologiczny zegar.

1. TOREBKA PULL&BEAR 139,90
2. KURTKA NOISY MAY via ZALANDO 199,00
3. CZAPKA H&M 39,90
4. SWETER H&M 99,90
5. WORKERY CZAS NA BUTY 69,90

To zestaw idealny aby móc poczuć się jak Pani Jesień. Wpisujemy się w konwencję tej pory roku, upodabniamy się do koloru liści, wchodzimy w skórę wiewiórki. Czapka z zajęczym pomponem świetnie komponuje się z oversizowym swetrem splecionym w warkocz. Do tego najpewniej dopasowałabym butelkowozielone spodnie (ale niestety nigdzie na takie nie trafiłam), żeby trochę ożywić wygląd. O tak, butelkowa zieleń idealnie komponuje się z brązem i beżami i jest taka... dostojna. Mam już w swoich zasobach koszulę wygrzebaną w lumpexie, którą uwielbiam i pewnie gdyby nie jej kolor nawet nie zwróciłabym na nią uwagi. Workery to najlepszy model jesiennego buta - płaskie, wygodne, sznurowane i ocieplane sprawdzą się w każdych warunkach pogodowych i przedreptają z nami cały długi dzień. Świetnie pasuje do nich camelowa shoperka, w której można zmieścić cały świat. Pierwsze w kolejności na pewno sprawię sobie buty (jak to mówią, butów nigdy dość), a sklep czasnabuty.pl mam sprawdzony i zawsze jestem zadowolona z zakupów. 

Co Wy na to? Upatrzyłyście sobie coś dla siebie? Który z zestawów najbardziej przypadł Wam do gustu? Dajcie znać w komentarzach, a ja idę walczyć z myślami i wyselekcjonować to, co mi jest na ten moment najbardziej potrzebne. Pochwalę Wam się łupami jak już się na coś zdecyduję. Muszę się spieszyć, bo niebawem te przymrozki i przeszywający wiatr mnie wykończą i skończy się to z pewnością odchorowywaniem.

grafiki - Patrycja Patrykiewicz

3 komentarze:

  1. Ej! Te ostatnie buty są czadowe - chcę takie :D
    Wszystkie stylizacje świetne, ja odnalazłabym się najlepiej w 2 i 3 - szarości, wełniane płaszcze (ostatnio też mam bzika na punkcie szarości), no i beże i ciepłe swetry. To jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stylizacje świetne :) Najchętniej wskoczyłabym w stylizację pierwszą :) Ja właśnie utworzyłam moją pierwszą stylizację na blogu i chętnie bym przeczytała Twoją opinię na jej temat :) jeśli znajdziesz chwilę to zapraszam http://spontaniczniee.blogspot.com/2014/10/moja-pierwsza-stylizacja.html
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No pięknie się nosisz! :D

    OdpowiedzUsuń