piątek, 17 października 2014

ŹRENICA OBIEKTYWEM


Chciałabym, żeby moje oczy spełniały funkcję aparatu. Żeby mogły uwieczniać piękne momenty dnia, żeby zatrzymały niczym polaroid, namacalnie, najlepsze chwile. Niech oprócz obrazu mają w sobie dźwięki im towarzyszące i emocje, które noszę w sobie. Niech mrugnięcie oka będzie mi migawką, a źrenica obiektywem.

Mogłabym wtedy dłużej cieszyć się widokiem chłopca na deskorolce, który nieudolnie usiłuje się na niej utrzymać czy eleganckiej pani z apaszką w grochy owiniętą wokół szyi, która z ogromną miłością głaszcze swojego yorka. Mogłabym chłonąć i zawsze wracać do spontanicznych napadów śmiechu moich przyjaciółek w trakcie wyjątkowo nudnego wykładu. Zapamiętywałabym w detalach wszystkie piękne miejsca, które odwiedziłam. Mogłabym znów poczuć atmosferę egerskiej nocy pełnej wina i śpiewu ulicznych grajków, przypomnieć sobie chłód Skandynawii gapiąc się w znak drogowy ostrzegający przed reniferami, mogłabym w każdej chwili odtworzyć obraz zachodzącego pomiędzy żaglami jachtów mazurskiego słońca. Dlaczego ludzka pamięć jest tak niedoskonała (a moja jakoś na nieszczęście wyjątkowo bardzo)? Dlaczego mózg człowieka ma ograniczoną pojemność? Chciałabym kolekcjonować wszystko, co dla mnie wartościowe, wszystko, co sprawia radość, co wywołuje uśmiech na twarzy. By otworzyć to pudło ze wspomnieniami w każdym cięższym momencie życia, by na nowo uświadomić sobie, jakie ono jest piękne.

Cieszą mnie małe rzeczy. Potrafię w drodze na uczelnię, na którą już jestem spóźniona, przystanąć na dłuższą chwilę i zauroczona wpatrywać się parę po siedemdziesiątce, która spaceruje wąską aleją w parku trzymając się pod rękę. Nierzadko obserwuję dzieciaki w piaskownicy i podziwiam ich radość z pierwszego kontaktu z piaskiem. Dochodzę do wniosku, że zbyt wiele chwil przelatuje nam przez palce, że nie doceniamy codzienności. Jawi nam się ona jedynie w tonacji szarości i czerni, a przecież tyle w niej barw! Nie zawsze mam możliwość zatrzymać to wszystko pełną klatką. Musiałabym poświęcić się doszczętnie fotografii reportażowej, żeby mieć namiastkę tego, co chciałabym osiągnąć i śledzić moje otoczenie z lustrzanką przy nosie. Dużo łatwiej jest na codzień wykorzystać do tego smartfon - instagram (tu i tu) pozwala kolekcjonować skrawki tego, co doświadcza oko. Ale jest tyle ułamków sekund, które nie sposób zapisać, które zaskakują nas w najmniej oczekiwanym momencie. Piękny płaszcz dziewczyny spotkanej w tramwaju, twarz mężczyzny z lekkim zarostem przepełniona ekscytacją, kiedy prowadzi rozmowę telefoniczną ze swoją miłością, życzliwy uśmiech portiera na uczelni czy wesołe "dzień dobry!" ekspedientki w warzywniaku. Tyle symboli, które na codzień w szalonym pędzie przegapiamy. Coś, co w danej chwili podnosi nas na duchu, dostarcza estetycznych doznań, jest silnym podmuchem w żagle. Chcę móc do nich wracać. Usiąść wieczorem przy nocnej lampce pod kocem, z herbatą z sokiem z malin zamiast cukru i raz jeszcze ucieszyć się tymi maleńkimi sytuacjami, których dziś doświadczyłam.

Mała dziewczynka puszczająca mydlane bańki to ułamek sekundy, który jednak udało mi się uchwycić - nacisnąć spust migawki w idealnym momencie (mając to szczęście, że byłam wyposażona w aparat) i złapać ten sierpniowy dzień - zapisać go i móc do niego wrócić.

Też tak macie? Chcielibyście posiąść taką moc?

zdjęcie - Patrycja Patrykiewicz

3 komentarze:

  1. Czytasz mi w myślach, bo ostatnio często gdzieś na tym sobie dumam i nawet czasem mówię o tym innym. Że chciałabym, żeby moje oczy były aparatem fotograficznym, żebym mogła zapamiętać jak najwięcej, zapisać najpiękniejsze, ulotne obrazy. A najlepiej, żeby można było je łatwo "przesłać" do oczu innej osoby. Często tak mam jak jestem w jakimś pięknym miejscu i chciałabym jak najwięcej obrazów zapisać, żeby pokazać moim bliskim.
    Doskonale Cię rozumiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przyjemnie czyta się Twoje wpisy. Myślę, że zostanę tu na dłużej. pozdrawiam i życzę miłego dnia :*.
    http://wogrodzieciocipetuni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O raju, ale z Ciebie marzycielka :) Pięknie to opisałaś i wiesz co? Ty z pewnością masz taki aparat w swoim oku! Z taką łatwością opisałaś tu te obrazy, że najmniejszej wątpliwości nie mam, iż takie zdolności zapamiętywania posiadasz :)

    OdpowiedzUsuń