czwartek, 4 grudnia 2014

KRAKOWSKA TRASA KONCERTOWA - GRUDZIEŃ 2014


Grudzień, z racji Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra, nie jest tak obfity w koncerty jak inne miesiące. Artyści i widownia muszą mieć czas na połamanie się opłatkiem, wchłonięcie karpia czy inne okołoświąteczne tradycje. Jednak do Świąt pozostało nam trzy tygodnie, w których naprawdę jeszcze dużo muzycznie w Krakowie się podzieje!

Koncertów jest niewiele, a co gorsza większość z nich się nakłada. I jak tutaj wybierać, czym się kierować, jak ma przebiegać selekcja? Krótko opisując moje spojrzenie na artystów staram się Wam nieco ułatwić sprawę. Każdy bowiem szuka innego rodzaju wrażeń, ma różnorakie wymagania wobec koncertów, na które się udaje. Przejrzyjcie moje propozycje grudniowych koncertów w Krakowie i znajdźcie coś dla siebie! Standardowo pod datami kryją się facebookowe wydarzenia, gdzie znajdziecie więcej istotnych szczegółów i będziecie mogli zaklepać sobie miejscówę na widowni!

3 grudnia [środa] - 20:00 - COLDAIR - ALCHEMIA - 15 PLN



Coldair to projekt chłopaka, którego wrzuciłabym do jednego worka z Patrickiem the Panem czy Inqubatorem, a przynajmniej tak go sobie umiejscowiłam w swoich szufladkach. Niesamowita, przejmująca muzyka. Zastanawiam się, jak w głowie Tobiasza Bilińskiego pojawiają się takie kompozycje. Dodatkowo gość ma już na swoim koncie zagraniczną trasę, więc liczę na to, że krakowska widownia nie zawiedzie.

6 grudnia [sobota] - 20:00 - SKUBAS - ROTUNDA - 30/35 PLN


Skubas wypłynął niewiadomo skąd i pierwszą płytą zrobił niezłe zamieszanie na polskim rynku muzycznym. Męski wokal nie do podrobienia. Jego muzyka jest jakaś, a teksty o czymś. W dodatku te intrygujące okładki płyt. 'Brzask' jest w mojej ocenie równie dobry jak debiutanckie 'Wilczełyko', może nawet jeszcze bogatszy w warstwie tekstowej i muzycznej. Kiedyś miałam okazję usłyszeć Skubasa, który był supportem znakomitego HEYa. Dobry, prawdziwy koncert, który zostaje w pamięci na długo. Tutaj możecie wygrać wejściówki na to granie!
PS. Chłop zawsze mówi, że lubi go posłuchać jak go nie widzi (ach, ten kaszkiet!).

6 grudnia [sobota] - 21:00 - ŁĄKI ŁAN i GOORAL - KLUB STUDIO - 49 PLN


Jestem pewna, że ten koncert przeistoczy się w gigantyczną imprezę! Festiwal Synestezje zestawił ze sobą na jednej scenie dwa dynamity. Łąki Łan to skład, którego muzyka porywa do tańca, skoków pod sufit, wygłupów i szaleństw. Przebrani za postaci rodem z łąki faceci grali na ostatnich Juwenaliach na miasteczku i śmiem twierdzić, że był to najlepszy koncert juwenaliowy (mimo, że deszcz nie dawał za wygraną, hasaliśmy pod sceną w kaloszach i pelerynach). Kiedyś jeszcze miałam okazję spotkać Łąki Łan w Lizard Kingu (zanim stał się ojczyzną disco-polo) i też świetnie wspominam ten wieczór! Jeśli do nich dołożymy Goorala, który bombarduje ze sceny elektrofolkiem, to mamy mieszankę wybuchową. Każdemu życzę takiego wybuchu, lećcie po bilety i szalejcie pod sceną!

7 grudnia [niedziela] - 20:00 - HEY - KLUB STUDIO - 50 PLN


Mam wrażenie, że wszystko na temat mojej miłości do HEYa już wiecie. Że Katarzyna Nosowska to moje absolutne guru w kwestii polskich wokalistek, że jest ikoną i gdyby to nie zakrawało o fanatyzm, powiesiłabym sobie jej portret nad łóżkiem. Ich najnowszy album "Do rycerzy, do szlachty, doo mieszczan" (nadal nie wiem dlaczego tam jest dwa o) jest pięknym zbiorem przejmujących tekstów okraszonych bardziej elektroniczną niż typową dla tej grupy rockową muzyką. I to jest piękne - trwając tyle lat na scenie za każdym razem zaskakują, zmieniają się zachowując w tym naturalność i prawdę. Każdy ich koncert jest inny. Nie jestem w stanie doliczyć się ile razy już widziałam ich na żywo, ale o kolejnych po prostu marzę. Kto jeszcze nigdy nie był na koncertach HEY niech się nie wychyla, bo dostanie po łbie!

12 grudnia [piątek] - 20:00 - SPIĘTY - KLUB STUDIO - 30 PLN


Hubert Dobaczewski, znany szerszej publiczności jako Spięty, lider zespołu Lao Che, oprócz działalności zespołowej ma na swoim koncie świetną płytę 'Antyszanty'. Materiał ten odbił się szerokim echem, a koncerty Antyszantów zostały okrzyknięte najważniejszymi wydarzeniami roku 2009. Rzadko nadarza się okazja, żeby usłyszeć Spiętego na żywo w tym wydaniu, jednak organizatorzy Folk Off Tour dają nam taką możliwość! Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko z niej skorzystać.

12 grudnia [piątek] - 20:00 - ANITA LIPNICKA - ROTUNDA - 47 PLN


Myślałam, że Anita Lipnicka jest jedną z tych polskich wokalistek, które już nie nagrają dobrej płyty. O, jakżesz się myliłam. 'Zakazane piosenki' lubię, ale nie powaliły mnie na kolana (mimo, że głos Johna Portera ujmuje głębią i męskością). Kiedy usłyszałam o 'Vena Amoris', podeszłam do niej z lekką ostrożnością, nie spodziewając się spektakularnego nokautu. Nokautu może nie było, ale pożądny prawy sierpowy owszem. Piękne kompozycje idealne dla wrażliwców. Dodatkowo w zeszłym roku Anita promowała swoją płytę w NCK w Krakowie, gdzie byłam (tak, wygrałam bilety) i naprawdę było przyjemnie. Świetnie, że to muzyka nie tylko dla młodych, niewyszumianych, ale przekrój wiekowy widowni był zadziwiający! Idźcie, ubogaćcie swą duszę.

13 grudnia [sobota] - 20:00 - KAMP! - ROTUNDA - 35/40 PLN


Brzmią światowo. Początkowo nawet niedowierzałam, że to polski skład. Wyglądają równie świetnie, obraz z dźwiękiem tworzą kompletną całość. Świat już ich pokochał, a w Polsce jakby o nich mało było. Lubię takie wykorzystanie mocy gitary elektrycznej, subtelne elektroniczne melodie wpadające w ucho, które gdzieś z tyłu głowy wywołują chęć wylądowania na dobrej imprezie! Widziałam chłopaków na rotundowej scenie wraz z Rebeką i ciężko mi było wybrać kto wypadł lepiej (chociaż duet Skwarek-Szczęsny jest fantastyczny!). Fajna chilloutowa potańcówa - to to, czego możecie się spodziewać po tym koncercie.

13 grudnia [sobota] - 19:00 - KUMKA OLIK i STRACHY NA LACHY - KLUB STUDIO - 35 PLN


Dźwięki młodości. Strachy na lachy to zespół, którego muzyka towarzyszyła mi w czasach gimnazjum i liceum. Choćby z tego powodu warto byłoby sobie to odświeżyć. Często widywani na krakowskich juwenaliach, zawsze z kompletem pod sceną (jak tu nie uwielbiać Grabaża?). Piosenki Strachów chcąc nie chcąc znają wszyscy i wszyscy je nucą, a pod sceną można je śpiewać ile sił w krtani i płucach.

14 grudnia [niedziela] - 20:00 - O.S.T.R. & DJ HAEM - KLUB STUDENCKI KWADRAT - 35/40/45 PLN


Pewnie nikt by mnie nie posądził o to, że słucham O.S.T.R. Toż to rap w najlepszym wydaniu, gdzie w takiej dziewczynie jak ja kryje się hip-hopowa dusza? A ja myślę, że nie trzeba być hip-hopowcem z krwi i kości, żeby poświęcić swój czas twórczości Adama Ostrowskiego. Chłop słucha go odkąd pamiętam, więc siłą rzeczy musiałam się z nim zetknąć. Ujął mnie jednak kompletnie będąc dyrektorem artystycznym Męskiego Grania 2013. To wspaniały człowiek, z duszą, który zaprasza swojego synka na scenę, podkreśla istotę rodziny, potrafi stworzyć świetny duet z Katarzyną Nosowską. Jest dla mnie kompletnym autorytetem. Na koncerty Ostrego trzeba chodzić, po prostu. Miażdży ze sceny swoją naturalnością i gigantycznym poczuciem humoru, a z jego tekstów każdy wyłowi dla siebie coś wartościowego.

20 grudnia [sobota] - 20:00 - MAREK DYJAK - ROTUNDA - 60 PLN


Kolejne odkrycie dzięki trasie Męskie Granie. W 2012 roku, będąc w Amfiteatrze pod Grójcem, pojęcia nie miałam co to za łysy stary gość wychodzi na scenę. Wcześniej słyszany tylko w singlu "Ognia!", jakoś niedoceniony przeze mnie. Uwielbiam takie sytuacje. Spodziewam się nudy, a artysta zabiera mnie ze sobą w podróż i odkrywa moje emocje kawałek po kawałeczku. Pamiętam, jak łzy cisnęły mi się do oczu, jak ten głos o niespotykanej barwie wwierca mi się w skroń, jak porusza serce. Prawdziwy, autentyczny muzyk, który ma wiele do przekazania. Panie Marku, dobra robota.

Znaleźliście coś dla siebie? Jak planujecie muzycznie spędzić grudzień w Krakowie? A może dzieje się coś fajnego, czego nie odkopałam w sieci, a warto by było wziąć to pod uwagę? Czekam na Wasze komentarze, sugestie i wszelkie informacje! Sylwestra muzycznego na rynku w Krakowie nie mogę polecić, bo muzycznie to tam się nic ciekawego nie dzieje, a spędzanie tego wieczoru w tłumie upitych do granic możliwości ludzi marznących na krakowskim rynku w imię świetnej zabawy nie należy do moich ulubionych sposobów wkraczania w Nowy Rok. 
grafika - Patrycja Patrykiewicz


    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz