czwartek, 2 lipca 2015

POJEMNIK NA BIOODPADY - DIY


Mam maleńką kuchnię i odwrotnie proporcjonalnej wielkości kosz na śmieci. Kuchnia jest na tyle mała, że wielki kosz stoi pod ścianą, a nie jak w normalnym polskim domu - pod zlewem. Zanim zapełnimy we dwoje z Chłopem ten wielki kosz, żeby wynieść wór na dół do kontenera mija wieczność, wobec tego nie mogę umieszczać w nim bioodpadów, bo automatycznie mamy nowych lokatorów w postaci muszek owocówek. Jak sobie poradziłam z tym problemem?

Postanowiłam wybrać się do IKEI w poszukiwaniu odpowiedniego pojemnika na bioodpady. Znalazłam dwa modele przeznaczone do tego typu zastosowania, ale oba były dla mnie niedoskonałe. 


1 | 2

Numer jeden, będący już z nazwy koszem na odpady segregowane był zbyt mały i doszłam do wniosku, że musiałabym go opróżniać codziennie po każdym przygotowywaniu obiadu. Dodatkowo nie mogłabym go nigdzie powiesić, a na moim mikroskopijnej wielkości blacie zabrałby mi zbyt dużo miejsca. Numer dwa, wiszący dziurawy bardziej wpisywał się w to, czego szukałam, ale ten znów był dużo za duży, zbyt głęboki i w dodatku nie za ładny. No jakżesz mam kupić coś nieładnego? Wobec tego dokończyłam moje zakupy zaopatrując się w doniczki na zioła i talerze, których brakło, bo Chłop wytłukł wszystkie chcąc wyładować swoją frustrację wywołaną nienawiścią wobec zmywania i wróciłam do domu z kartonowym nosidłem wypełnionym naczyniami.

W domu wypakowałam sprawunki i żaliłam się Chłopu, że nie znalazłam tego, czego szukałam. Że nadal pojemnikiem na nasze bioodpady będzie reklamówka zawieszona na haczyku w kuchni, którą za każdym razem trzeba otwierać, ażeby coś w niej umieścić. O jak mnie ta czynność irytowała! I tak marudząc nad moją niedolą wpadł mi do głowy genialny pomysł! Stwierdziłam, że skoro żaden producent nie wpisał się w moje potrzeby i gusta, to sama sobie takie pudło wyczaruję, wykorzystując kartonowe pudełko na naczynia, które można dostać w IKEI zupełnie za darmo. Niestety to nie będzie tutorial krok po kroku, bo dopiero jak pojemnik był gotowy zorientowałam się, że mogłabym Wam o tym napisać. Ale jest to na tyle proste, że pojmiecie w mig! To do roboty!



Potrzebujecie:
- kartonowe pudełko składane z IKEI (takie, jak na powyższym obrazku)
- nożyczki lub nóż
- taśma klejąca dwustronna

KROK 1.
Bierzemy do ręki nóż lub duże mocne nożyce (ja po męsku złapałam w dłoń nóż) i odcinamy połowę pudełka wzdłuż, odcinając część z instrukcją złożenia. Pięknie narysowałam Wam to w paincie (rys. poniżej).


KROK 2.
Wycinamy niepotrzebny kawałek tektury w uchu pudełka. Następnie podklejamy taśmą wszystko co odstaje i wzmacniamy tym samym konstrukcję pudełka.


KROK 3.
Po dwóch stronach robimy delikatne nacięcia szerokości 1-2cm, a następnie umieszczamy w środku foliową torbę zahaczając ją o nacięcia, dzięki czemu torba będzie solidnie założona i nie będzie się przemieszczać.


KROK 4.
Teraz wystarczy tylko umieścić pojemnik na haczykach dostępnych w kuchni. Jeśli nie macie jeszcze zamontowanych haczyków, dostaniecie takie wszędzie, podejrzewam, że w osiedlowych delikatesach również. 


Tadam! Prawda, że proste? Raz, że nie zapłaciłam za niego ani grosza, dwa - nie mógłby być bardziej eko i bio, a trzy - jest niesamowicie użyteczny i wygodny. Służy mi już od tygodnia i nadziwić się nie mogę dlaczego nie wpadłam na to rozwiązanie pół roku wcześniej! Na pochybel plastikom wszelakiej maści! To co? Kto z Was się zainspirował?

zdjęcia - Patrycja Patrykiewicz

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz